Kochanie zobacz kasztany, może spróbujemy zrobić...
Hmm, można by spróbować, a ile to kosztuje...
Tyle no coś Ty mamy tylko kasztanów darmowych przed domem, a Ty chcesz takie drogie kupować :):):)
A my wolimy te drogie...
Kasztany, posiekane z serem...
Dobrze przyprawiony, pieczony karczek...
Na koniec pyszny obiad...Kasza, surówka i karczek z kasztanami... paryskie wspomnienia jak żywe.
Mniam, mniam. jednak najlepsze są kasztaneczki mojej żoneczki:). A może Kochanie otworzysz restaurację? albo nie bo ja tym jedzonkiem nie chce się dzielić... tylko dla mnie:) Dziękuję
OdpowiedzUsuńDaj znać kiedy jeszcze zrobisz taki obiad, to wpadniemy :D
OdpowiedzUsuńOk to może inaczej, dajcie znać kiedy wpadniecie, to coś wymyślę:)
OdpowiedzUsuń